Wpływ emocji na decyzję o podjęciu prac remontowych

„Nie ma róży bez kolców” – za pomocą tego popularnego powiedzenia można chyba najkrócej opisać sytuację właścicieli mieszkań. Z jednej strony ciężko bowiem wyliczyć wszystkie korzyści płynące z faktu posiadania własnej nieruchomości. Z drugiej jednak utrzymanie jej w dobrym stanie wiąże się z nieustanną pracą. Co więcej bieżące wysiłki podejmowane w tym celu na dłuższą metę nigdy nie są wystarczające – prędzej czy później musi nadejść moment, kiedy niezbędne okazuje się podjęcie bardziej radykalnego kroku, jakim jest remont.

Remontowe wyzwania

Przeprowadzenie remontu to – z punktu widzenia pojedynczego inwestora – niemałe wyzwanie. Wiąże się bowiem z długimi przygotowaniami, w trakcie których należy m.in. dokładnie oszacować budżet czy zaopatrzyć się w materiały budowlane. Ponadto takie przedsięwzięcie, już na etapie samej realizacji, potrafi również niezwykle uprzykrzyć codzienne funkcjonowanie. Hałas, bałagan, brak ciepłej wody… To tylko przykładowe niedogodności, z jakimi trzeba się wtedy zmierzyć. Do tego dojść mogą jeszcze nieprzewidziane problemy techniczne, oznaczające zazwyczaj dodatkowe wydatki oraz przekroczenie zakładanych terminów.

Połączenie fizycznego zmęczenia oraz permanentnej niepewności, w większości przypadków prowadzi do pojawienia się i narastania negatywnych emocji. Remonty nie stanowią od tej reguły żadnego wyjątku. Jak pokazuje badanie przeprowadzone na potrzeby raportu pt. „Dystrybucja Materiałów Budowlanych 2020”, niemal 2/3 Polaków postrzega je jako źródło potencjalnego stresu. Czy jednak świadomość wszystkiego, co może się z tym wiązać, jest w stanie powstrzymać kogoś przed podjęciem decyzji o modernizacji własnego „m-kwadrat”?

Nie wydaje się to zbyt prawdopodobne – przynajmniej jeśli wierzyć odpowiedziom na pozostałe pytania z cytowanego badania.

Pokonywanie trudności

Polacy w ogromnej większości uważają marzenia za coś, co można, a nawet trzeba realizować. A kto w końcu nie marzy o mieszkaniu w pełni dostosowanym do swoich potrzeb, zarówno tych praktycznych, jak i estetycznych? Co więcej zapytani o swe mocne strony, ankietowani wskazywali najczęściej na wytrwałość. Nie ma więc chyba innej cechy charakteru, która w równym stopniu pomagałaby pokonywać trudności, pojawiające się na drodze do jakiegoś – także remontowego – celu.

W kontekście remontów, o wspomnianej wytrwałości świadczyć może zestawienie ze sobą jeszcze dwóch statystyk. Otóż z jednej strony aż 73,0% ankietowanych odpowiedziało, że trudno lub bardzo trudno znaleźć obecnie fachowca, który nie miałby kalendarza wypełnionego na kilkanaście miesięcy wprzód. Pozornie brak wykonawców nie tyle zniechęca do podjęcia prac remontowych, co zwyczajnie to uniemożliwia. Tymczasem Polacy – według deklaracji – radzą sobie nawet z takim kłopotem, chętnie biorąc sprawy w swoje ręce. I to dosłownie. Okazuje się bowiem, iż stosunkowo wielu z nich realizuje remonty (lub jeden z etapów remontu) samemu, bez pomocy ekipy budowlanej: najwięcej ankietowanych przyznało się do samodzielnego malowania ścian – 59,6% z nich; co jednak bardziej zaskakujące, stosunkowo często wskazywano też na zadania wymagające o wiele większych umiejętności, a dokładnie na tapetowanie (27,3%), układanie parkietu (23,1%) oraz szpachlowanie (21,1%).

W artykule wykorzystano dane z raportu ASM pt. „Dystrybucja Materiałów Budowlanych 2020”.